Moritz von Oranien-Nassau pisze: ↑1 rok temuOd złamania bariery trzech minut dzieli mnie jeden diabelski zakręt.
Chyba wiem który. Tam wystarczy nieco gazu zdjąć, lub wjechać na “pełnej”, ale z odpowiednim ślizgiem…
Moritz von Oranien-Nassau pisze: ↑1 rok temuOd złamania bariery trzech minut dzieli mnie jeden diabelski zakręt.
Chyba wiem który. Tam wystarczy nieco gazu zdjąć, lub wjechać na “pełnej”, ale z odpowiednim ślizgiem…
Dziś ostatni dzień, a klasyfikacja wygląda następująco:
SPORTSEITE
BERGHUTTE von J.CARGALHO-EINSAME MUTTER
Grünerwald
data: 31.12.1922 roku - 3.01.1923 roku
oryginalna trasa: Wengen
długość trasy: 1025m
Aktualna Klasyfikacja:
[/size]
Dziwny ten kolejny tor. Lepiej mi się jedzie jak przekroczę 90 km/h niż jak jadę powoli
Freiherr Moritz von Oranien-Nassau,
Moritz von Oranien-Nassau pisze: ↑1 rok temuDziwny ten kolejny tor. Lepiej mi się jedzie jak przekroczę 90 km/h niż jak jadę powoli
Cieszę się, że Szanowny trenuje.
Dzisiaj dokonam przelewów!
Już dziś zaczynamy zabawę na Bobrzej Górce, zwanej u nas Biberberg. To znajdujące się w okolicy Polany Wolności wzniesienie zostało wykorzystane ze względu na bliskość bazy noclegowej do Stadt Edelweiss i Freiheitsschloss, gdzie każdy, podczas trwania tych zawodów może zawitać, a tylko wybrańcy przenocować.
Zabawa w narciarskie slalomy giganty rozpocznie się dzisiaj i tradycyjnie potrwa do poniedziałku włącznie. Myślę, że znajdą się chętni, a po ostatnich wydarzeniach na Berghutte będzie ostra rywalizacja do końca.
Tym razem nie ma co kombinować i jedziemy w dowolnych warunkach pogodowych, jakie komu pasują, także trzymajcie się mocno kijków i uważajcie na bobry!
Podobno specjalnie z Winktown mają przyjechać wizytacje tych rozkosznych zwierzątek.
W TYM MIEJSCU WSTAWIAMY SWOJE REZULTATY…[/size]
BIBERBERG - FREIHEITSLICHTUNG
Polana Wolności - Stadt Edelweiss
data: 20-23. Stycznia 1923 roku
oryginalna trasa: Beaver Creek
długość trasy: 627m
Ojej, a ja jestem bez komputera poza domem
Freiherr Moritz von Oranien-Nassau,
Do poniedziałku???
Niedzieli wieczorem więc coś popróbuje
Freiherr Moritz von Oranien-Nassau,
To tutaj zakończymy zmagania pierwszego sezonu Mistrzowstw Kotliny w narciarstwie alpejskim - Talmeisterschaften 1922/1923.
Przyznam szczerze, że jestem szczęśliwy i zdumiony, że zawody cieszyły się takim zainteresowaniem. W najbliższy poniedziałek poznamy mistrza narciarskiego i choć zdecydowanie największe szanse na zwycięstwo ma @Albert Fryderyk de Espada, to reszta na pewno nie podda się bez walki. Nagrody przecież nie są małe, nawet za sam udział!
Zakończymy zmagania sezonowe w świeżo postawionym Glänzbergu, mieście “ociekającym złotem”, można by powiedzieć…
Może baza hotelowa nie jest zbyt wielka, ba nie ma jej jeszcze wcale, ale najważniejsze jest to, że jest gdzie śmigać i szusować na całego. Dziewicze trasy, jak sama nazwa miasteczka wskazuje “błyszczą” od nieskazitelnego śniegu.
W tym miejscu wstawiamy zrzuty ekranu z rezultatami!
GLÄNZBERG
Glänzberg
data: 3-6. Lutego 1923 roku
oryginalna trasa: Garmisch
długość trasy: 960m
Warunki pogodowe (po czwartkowym losowaniu) wskazują opady śniegu
SPORTSEITE
GLÄNZBERG
Glänzberg
data: 03.02.1923 roku - 06.02.1923 roku
oryginalna trasa: Garmisch
długość trasy: 960m
Aktualna klasyfikacja:
Na Glänzbergu wygrywa W.H.Grüner, który pomimo tego, że wygrał dwukrotnie w tym sezonie, nie zdobywa “kryształowej kuli”. Ta niepisana i niezwykła nagroda, okraszona tytułem Najlepszego Narciarza Kotliny przypadnie Alfredowi Fryderykowi de Espadzie. Jedno zwycięstwo i aż trzykrotnie miejsce na drugim stopniu podium daje mu laur zwycięzcy! Gratulujemy!
Ignats ik Rutj pomimo tego, że drugi raz stanął na najniższym stopniu podium musiał uznać w końcowej klasyfikacji innemu Edlowi, Joachimowi Cargalho. Zarówno jak w przypadku walki o pierwsze miejsce, tak i tutaj zdecydowany wpływ miały pierwsze zawody na Ski Kaputte.
Na piątym miejscu w “generalce” uplasowała się pierwsza kobieta, ale i pierwsza zwyciężczyni w zawodach pod szyldem Talmeisterschaften. Później nieco obniżyła loty, ale i tak szacunek się należy. Warto także nadmienić, że pomimo rozegrania czterech zawodów, na szóstym miejscu mamy aż dwóch reprezentantów. Leocka kadra była spora, więc ktoś musiał zwyczajnie znaleźć się nieco niżej. Tym razem padło na Franklina Garamonda, ale sądząc po zadrze jaka została w nim wezbrana jeszcze pojawi się na horyzoncie wielki promień słońca. Ex aequo, mając również 22 punkty, tą pozycję okupuje czeski specjalista od nart, Moritz von Oranien-Nassau. Może gdyby reprezentant Austro-Węgier dotarl na wszystkie zawody byłby w tabeli wyżej, kto wie.
Z kronikarskiego obowiązku dodać trzeba, że ostatnie miejsce zajmuje, ale za to z wielkim honorem i chęciami, Santiago Vilarte. Ze względu na trudności w połączeniu Hasseland-Edelweiss był on się w stanie stawić na starcie jedynie raz, a centrala wie, że podejmowane były próby dotarcia co najmniej dwukrotnie. W przyszłych zawodach liczymy, że problemy znikną i uda się wszystkim docierać bezproblemowo.
Nagrody za osttanie zawody trafią do kieszeni narciarzy w najbliższym czasie.